Masowy i szybki wzrost sinic, zwłaszcza gatunków toksycznych, stanowi olbrzymi problem. W jego następstwie nie tylko pogarsza się jakość wody, ale znacznie wzrasta zagrożenie dla zdrowia i życia organizmów wodnych, a przede wszystkim użytkowników kąpielisk. Z tego powodu zbiorniki wykorzystywane w celach rekreacyjno – sportowych, w których nastąpił zakwit sinic, są zamykane, co z kolei skutkuje stratami finansowymi. Jakie działania pozwalają zapobiec masowym zakwitom sinic? Jakie rozwiązania stosować, kiedy zakwit już się pojawi ?
Sinice, pomimo zdolności do tlenowej fotosyntezy i obecności chlorofilu, nie są roślinami, ani glonami. Zaliczane są do organizmów prokariotycznych, w królestwie bakterii, których cechą charakterystyczną jest brak jądra komórkowego i organellów komórkowych. Sinice (cyjanobakterie) są w większości samożywne – wytwarzają związki organiczne w procesie fotosyntezy. Część gatunków posiada też zdolność do wiązania wolnego azotu z powietrza, dzięki czemu może rozwijać się nawet w środowisku wodnym ubogim w związki azotowe. Na świecie istnieje ponad 2000 gatunków sinic, z których zdecydowana większość doskonale radzi sobie nawet w bardzo niesprzyjających warunkach, jak: słabe oświetlenie, złe warunki tlenowe czy wysoka wartość pH. Najczęściej występują w wodach słodkich, ale spotkać je można również w morzach, na lodowcach, na korze drzew, a także w gorących źródłach o temperaturze… blisko 90°C. Sinice obecne są we wszystkich zbiornikach wodnych i nie ma w tym niczego niepokojącego. Problem zaczyna się w momencie, gdy ich ilość gwałtownie wzrasta. Dochodzi wtedy do zakwitu – masowego namnażanie się sinic i jednoczesnego obumierania ich komórek, co uwidacznia się w postaci sino-zielonych kożuchów, gromadzących się pod lustrem wody.